Glina i gliniarz


"Do gliny i gliniarza - komentarz historyczny: wyraz glina ‘policjant’ został zanotowany po raz pierwszy w 11-tomowym Słowniku języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego i poświadczony cytatami z lat 1946-1956. Tam znajduje się wyjaśnienie: „w tym znaczeniu od »lepkich rąk«”. Miał zdecydowanie negatywne nacechowanie emocjonalne, ponieważ wszelkiego rodzaju skojarzenia z gliną wypadały na niekorzyść stróża porządku publicznego: lepkie ręce, łatwość przyczepiania się i kłopoty z jego pozbyciem się, plamy po takim kontakcie, twardość i kruchość zachowania zależne od okoliczności, a nawet przekonanie, że jest to gatunek ludzi z innej ulepiony gliny. Deprecjacja na poziomie formy językowej przejawiała się w tym, że nazwa bezkształtnej skały (gleby) stawała się określeniem człowieka: ten glina lub jeszcze mocniej ta glina (czyli rodzaj żeński w odniesieniu do mężczyzny).
Późniejsze pojawienie się formy gliniarz było – jak sądzę – przejawem melioracji znaczenia; ta jednostkowa nazwa osobowa (w porównaniu z gliną – nazwą substancji) nawiązywała do serii nazw męskich typu bałaganiarz, grzybiarz, kobieciarz, narciarz, prywaciarz, robociarz, rzeźbiarz.
W latach 60. XX w. w gwarze studenckiej na określenie milicjanta była używana nazwa adam, motywowana następująco: też z gliny zrobiony. Później wyszła z użycia.
Czy neosemantyzmy glina, adam pojawiły się w j. pol. pod wpływem obcym, czy są przejawem rodzimych tendencji – trudno rozstrzygnąć. Zapewne zbiegły się tu obie tendencje."

Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski